Słoń – Puzzle | Prod/Gramofony The Returners (BDF REPRESENT)

Sprawdź nowość na Brain Dead Familia pojawił się nowy film – “Słoń – Puzzle | Prod/Gramofony The Returners (BDF REPRESENT)

Bezpośredni odsłuch

Jaram się!

  1. Wymieszane narko z alko, hardkor, czystki w baniach
    Ucieczka przed samotnością, jakieś dziwki w barach
    Często na własne życzenie był mi bliski dramat
    Dziś powyciągałem wnioski z tamtych blizn i złamań

    Umiem zniszczyć, skłamać i wiem czym jest honor, pizdo
    A mosty, które palę, oświetlają moją przyszłość
    Niech łuny co noc błyszczą, to dla mnie żadna strata
    Jebać tych, którzy widzą we mnie tylko mój awatar

    Z własnej winy w tarapatach, młody głupi Wojtek
    Najebany w sztok gdzieś pod klubem darłem mordę
    W którą sobotę lub piątek zgarnąłem tęgi wjeb
    A los śmiał mi się w oczy jak te świnie z Angry Birds

    Leciała mi z gęby krew, czułem się w chuj żałośnie
    Jestem zwykłym gościem, żaden ze mnie zapaśnik czy bokser
    I wiem, że na własną prośbę dostałem wpierdol
    Bo żyłem w przekonaniu, że znam kod na nieśmiertelność

    Bo każdy mędrzec jest czasem zwykłym głupcem
    A słowa największego z mówców bywają puste
    Nim urwie się mój hejnał i bezpowrotnie usnę
    Układam na bitach mój własny świat jak puzzle

    Nie słucham rad tych którzy krzyczą, że czas zawracać
    Come on feel it – tą samą drogą – mijają lata
    Puzzle, niby je znam – dobrze wiesz kto je ułożył
    Życie jest walką – od dnia moich narodzin

    Żaden ze mnie matematyk ani Maradona w piłce
    Choć nie były mi obce zdarte podeszwy i sińce
    Wolałem latać z gołym tyłkiem wystającym z shortów
    Bo lepszy był ze mnie błazen niż orędownik sportu

    W pracy mówili "Wojtku, po co ci ten hip-hop?"
    Szczeniackie marzenia w zderzeniu ze światem znikną
    Mogłem odpuścić wszystko, nie przelewać słów na kartki
    Gdybym wierzył w siebie tak jak oni we mnie, byłbym martwy

    W garści chudy portfel, brzęczy trochę drobnych
    Pierwszy mixtape i solówkę pisałem na starej Nokii
    Chciałem podbić całą polską scenę w stylu Cezara
    Szybkie wejście z buta veni, vidi, wypierdalać

    Żyje tym nadal składam historie do rytmu
    Jak cię wkurwia to, co widzisz, to po prostu sobie oczy wydłub
    Chłystku, chcesz mnie zatrzymać? Śnisz!
    Prędzej odwrócisz do góry nogami grecki krzyż!

    Bo każdy mędrzec jest czasem zwykłym głupcem
    A słowa największego z mówców bywają puste
    Nim urwie się mój hejnał i bezpowrotnie usnę
    Układam na bitach mój własny świat jak puzzle

    Nie słucham rad tych, którzy krzyczą, że czas zawracać
    Come on feel it – tą samą drogą – mijają lata
    Puzzle, niby je znam – dobrze wiesz kto je ułożył
    Życie jest walką – od dnia moich narodzin

    Te wszystkie negatywne myśli to niepotrzebny balast
    Puszczam je w siną dal jak trumny na morskich falach
    I okłamałbym cię, mówiąc, że nie wiem czym jest marazm
    I że nie byłem nigdy blisko, żeby się załamać

    Lata temu w podstawówce nauczyciel od fizyki
    Stał nade mną, drąc japę, że w przyszłości będę nikim
    Że skończę na ulicy, już nic ze mnie nie będzie
    Niestety nie dożył chwili, aby skumać, że był w błędzie

    Ten stary belfer zawsze był bałaganiarzem
    A w przeddzień śmierci wyczyścił swój gabinet i klasę
    I słyszałem, że niektórzy ludzie czują, kiedy umrą
    Minął taki szmat czasu, a ja myślę o tym w kółko

    W pokoju półmrok, nie śpię już od dwóch godzin
    Życie bywa czasem ciężkie, więc nie będę mu słodzić
    Słońce powoli znów wschodzi nad zaspanym miastem
    (Czwarta rano piętnaście siedzę piszę i nie zasnę)

    Bo każdy mędrzec jest czasem zwykłym głupcem
    A słowa największego z mówców bywają puste
    Nim urwie się mój hejnał i bezpowrotnie usnę
    Układam na bitach mój własny świat jak puzzle

    Nie słucham rad tych, którzy krzyczą, że czas zawracać
    Come on feel it – tą samą drogą – mijają lata
    Puzzle, niby je znam – dobrze wiesz kto je ułożył
    Życie jest walką – od dnia moich narodzin

  2. "W pracy mówili Wojtku po co ci ten hip-hop, szczeniackie marzenia w zderzeniu ze światem znikną, mogłem odpuścić wszystko nie przelewać słów na kartki, gdybym wierzył w siebie tak jak oni we mnie, byłbym martwy. W chuj życiowe

  3. Mam pytanie, żeby wykorzystać jakieś ułamki utworu by stworzyć jakieś skrecze potrzebuje oficjalnego pozwolenia autora?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Poprzedni artykuł
GRL – Czerwony Kapturek_prod. Nuttkase

GRL - Czerwony Kapturek_prod. Nuttkase

Następny artykuł
Słoń – Wywiad (BDF REPRESENT)

Słoń - Wywiad (BDF REPRESENT)