A.J.K.S. – Umar艂o

(Zwrotka 1)
Zmusili nas do nienawi艣ci, wi臋c lepiej zamuruj drzwi
Popierdolony, chory wy艣cig, krucjata 艣mierdz膮cych gnid
Czy艣ci, nieska偶eni intelektem, sztukami opletli d艂onie
Wszyscy przeciwko wszystkim, pi臋kne, nied艂ugo czeka nas koniec

Narkotyczne wizje nie wyrzuc膮 z g艂owy
Rzeczywisto艣ci, przera偶aj膮cy ci膮g艂y skowyt
I j臋k, i znowu rana, tak mocno piecze
Dlatego wstyd mi za to, 偶e jestem cz艂owiekiem

Wychodzi z wiekiem m膮dro艣膰, a raczej instynkt
Poczucie bezkarno艣ci, nie pytaj, kto jest winny
Upadku warto艣ci, sztuki, braku emocji
Mam gdzie艣 sw贸j wizerunek, bo na mnie ju偶 nie ma mocnych

Jeba膰 rzeczywisto艣膰
Wypierdoli膰 wszystko

(Refren)
Tyle lat ca艂y 艣wiat
Nie mia艂 mi nigdy nic do zaoferowania
Milion wad, zw艂aszcza strat
M贸wi膮 o nadziei tak do wyrzygania
W艣ciek艂y ryj, wi臋cej 艣wi艅
Kto Ci powiedzia艂, 偶e mam w sobie tolerancj臋?
Czekam, a偶 b臋dziesz gni艂
Pluj膮c na Tw贸j gr贸b, sam przyznam sobie racj臋

(Zwrotka 2)
Zapomniane miasta o偶ywionych zw艂ok
Niepewny krok, bajki o 偶yciu
Butelka i prze艂yk, niepami臋膰, mrok
Noc daje poczucie, 偶e trwaj膮 w ukryciu

Umieraj膮ce wsie, pe艂ne tak pod艂ego smrodu
Wrzasku katowanych istot ni偶szego chowu
Najwy偶ej zabij臋, poszukam, mam tupet
Podobno nie drze mordy, kiedy na ni膮 pada trupem

Dodaj komentarz

Tw贸j adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola s膮 oznaczone *