Sze艣膰 st贸p w d贸艂, dziel臋聽skurwieli na p贸艂
Droga stoi pusta, wypali艂em dziewi臋膰 wr贸t
Dwana艣cie miesi臋cy w roku jazda, potem wr贸膰
Przep艂yn膮艂em ogie艅, wyszed艂em jak Winnetou
Moje s艂owo to mur beton
Chuja ma do tego czy si臋 zmienia sezon
Ja tego nie nagrywam, tylko bij臋 rekord
Zanim to powt贸rzysz (?) detoks
Nie ma tego ruszy膰 jak, to dla Ciebie Giewont
Zap艂aci艂em tyle, 偶e ju偶 tego nie doceni膮
Reszta jak Aperol – musia艂em to popi膰 set膮
Nic mi nie powiedz膮, ty, bo niczego nie wi械dz膮
(Kurwa, kumasz?)
Bo to jest show, oni graj膮 jak Truman
Ja przestawi艂em im dwi械 litery jak p贸艂 wpierdolu by dobi艂a ich duma
Ja nosz臋 ten gaz, ale Ty to ten tuman
Wejd藕 mi na pal i si臋 nabij jak Tuhaj
Bo by艂e艣 (?) zanim by艂a pucha
Daj臋 Ci drzwi, ale nie dam Ci klucza
Wa偶臋聽losy tego cyrku, 偶eby oceni膰 ile mi zap艂ac膮
Kiedy ich zmiel臋 w 艂apach, a nie m艂ynku, nie mog臋 tego ju偶 nazwa膰 prac膮
Kocham szlachtowanie rynku, oni nie wiedz膮 gdzie mnie nie zobacz膮
Depcz臋 po pi臋tach, ale bez wysi艂ku, mordo, ja tylko buta k艂ad臋 na to
Upu艣cili艣my Soplicy par臋 kropel na 呕ol
Za mord臋 co mi si臋 wyhu艣ta艂a, ja przysi臋ga艂em nie da膰 za wygran膮
I obietnicy zamierzam dotrzyma膰, cho膰by tych skurwysyn贸w broni艂 anio艂
(Ja ju偶 nie potrafi臋聽inaczej pisa膰)
Nawet jak mnie nie czeka za to staro艣膰
(A-ale to nic nie zmienia)
Nie mam nic
(A-ale to nic nie zmienia)
Chodz臋 jak metal i dzwoni臋 jak czekan
Kied-dy l膮duj臋 na he艂mach, do tego leci “Pantera”
I id臋 艣ladami (?), wracaj膮 kompani z piek艂a
Do niego wysy艂am teraz
Ciebie jak (?) wahania, bo to co daje ta scena, wp艂ywu nie wywiera
Ca艂y ten br贸d pod sk贸r膮, ja nie mog臋 tego wypiera膰
(Rozumiesz, mordo?)
Licz臋 na ludzk膮 chciwo艣膰, nie cud, to si臋聽zgadza w numerach
(Ty, to si臋 zgadza)
Bo ja si臋 pozna艂em na ludziach bez jedzenia soli i chleba
(Wiesz jak)
Teraz wystarczy si臋聽dalej nie da膰 zajeba膰