Ambro Fiszoski & Sekta – Popi贸艂

By艂e艣 w takim punkcie, kt贸ry ledwo Ci臋 pomie艣ci艂
Zamyka艂e艣 oczy na horyzont i szuka艂e艣 r臋koje艣ci
Ale przebi艂e艣 balans nienawi艣ci, a tam nic
I nie ul偶y艂o Ci to, ani nie pomog艂o 偶y膰
A pali jakby sam diabe艂 dawa艂 Ci do pieca, nie oceniam
Tu nie ma dla mnie nic do rozumienia
W dupie mam jak zapami臋ta zw贸j nasze boje
Bo historii nie pisz膮 mali ludzie, tylko ogie艅
Jedyne co mog臋 zrobi膰 to si臋聽nie da膰 strawi膰 (jak 偶agiew)
Bo depcz臋 Ci po pi臋tach od narodzin
Uzbrojona w kos臋, ona chce si臋 tylko bawi膰
A stawk膮 ma艂ej gry s膮 Twoje dni (policzone)
Dlatego nie szukamy zegarka, jak by艂em w trasie
Przez kilka dobrych dni 偶y艂em snami jak 艂apacze
Nie id藕 w moje 艣lady, bo po偶oga trawi dalej
I nie stawaj mi na drodze skruszony, bo Ci臋 wypal臋
Na popi贸艂

To niczego nie zmieni
Gdybym rzuci艂 wszystko i poszuka艂 nowej ziemi
Bo na moim popiele jeszcze co艣 mo偶e wystrzeli膰
(Jeszcze co艣 mo偶e wystrzeli膰)
Zapowiedzie膰 nowe czasy tak jak przebi艣niegi
Nawet jak ro艣nie kar艂owate, ro艣nie bez nadziei
Jeste艣my jak drzewa w Hoia Baciu
Niedoskona艂ym odbiciem tego czym otoczeni

(Jeste艣my jak drzewa w Hoia Baciu
Jeste艣my jak drzewa w Hoia Baciu
Jeste艣my jak drzewa w Hoia Baciu
Jeste艣my jak drzewa, jeste艣my jak drzewa)

Jeste艣my jak drzewa w Hoia Baciu
Kt贸re namalowa艂聽Goia
Na niebie g贸rowa艂 Saturn
A nasze ramiona pr贸bowa艂y chowa膰 rosn膮cy tojad u naszych palc贸w

Zgubi艂em par臋 lat, bo nie potrafi艂em kocha膰 tego co mam
Kiedy przesta艂em pyta膰 kim jestem, a zacz膮艂em pyta膰 co mam
I to Ci臋聽nie zabierze dalej nigdzie
Kiedy obrazy w szybach gin膮 szybciej
Bo to co widz膮 oczy, to nie wyj艣cie
Zgubi艂em par臋 lat, bo nie potrafi艂em kocha膰 tego co mam
Kiedy przesta艂em pyta膰 kim jestem, a zacz膮艂em pyta膰 co mam
I to Ci臋聽nie zabierze dalej nigdzie
Kiedy obrazy w szybach gin膮 szybciej
Bo to co widz膮 oczy, to nie wyj艣cie

Dodaj komentarz

Tw贸j adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola s膮 oznaczone *