Nag艂y Atak Spawacza – Akt 艁aski

//youtube.com/watch?v=pq-cygFHWYw

Tak, tak, tak x8
Ci膮gle m贸wisz mi mamo, 偶e 藕le 偶yjemy
To zwyk艂a reakcja my pokutujemy
Wstaj臋 bardzo wcze艣nie i zapalam papierosa
Spogl膮dam przez okno na dworze wsz臋dzie rosa
Kolejny szary dzie艅 na zadum臋, przemy艣lenia
Czy uwolni臋 si臋 kiedy艣 od swojego cienia
Wiem, 偶e jest 藕le, my艣lisz, 偶e mi kurwa dobrze
Gdy otwieram lod贸wk臋 a tam pierdolona pustka
Wszyscy mi m贸wi膮 – byle facet do jutra
Wszyscy mi m贸wi膮 – byle facet do jutra

Jutro te偶 jest dzie艅 na pewno co艣 si臋 zdarzy
A ja mam siedzie膰 na dupie i po cichu sobie marzy膰
呕e wybije ta godzina – godzina wyzwolenia
Ale ile do tego czasu przeleje si臋 cierpienia
Ile krwi, ile niepotrzebnych 艂ez
A tu kolejne zlecenie i odruchowy strza艂 w 艂eb
Cel zlikwidowany, przelew na konto
Wyrabiane przez walk臋 偶yciowe motto
System nam dopieprzy艂 to si臋 odgryziemy
Znikni臋cie na zawsze kolejnej kariery
Stary we藕 kurwa odejd藕 – nie dam na jabola

Gdy偶 moja matka jest strasznie chora
A ty chcesz pieni膮dze – ja pierdol臋 cz艂owieku
Naprawd臋 nie znasz tutejszych regu艂
Nie mog臋 si臋 litowa膰 nad ka偶dym cz艂owiekiem
Bo jest on przecie偶 potencjalnym celem
Zdob臋d臋 pieni膮dze, zdob臋d臋 je mamo
B臋dziesz je mia艂a jutro rano
I nie pytaj mnie czy to jest legalne
Bo nie jest legalne, ale za to op艂acalne

Konsekwencje to nie problem, gorzej z wyrzutami
Ustawiaj膮 si臋 w g艂owie codziennie parami

I nie mog臋 kurwa my艣le膰 i nie mog臋 patrze膰 w przysz艂o艣膰
Bo widz臋 tam tylko t臋 prymitywn膮 m臋sko艣膰
呕adnej finezji przy odbieraniu 偶ycia
I tanich hoteli do chwilowego ukrycia
Wi臋c wychodz臋 mamo i prosz臋 ci臋 nie p艂acz
Wi臋c wychodz臋 mamo i prosz臋 ci臋 nie p艂acz
To nic nie da, ty tego nie zrozumiesz
Tak jak ja ciep艂ej krwi nie czuje
Na spodniach kurtce pierdolonej twarzy
Ja pozbywam si臋 kolejnej spo艂ecznej zarazy
Jestem lekarzem, kt贸ry niszczy zaka偶enie
A za mn膮 si臋 snuj膮 jakie艣 tajemnicze cienie
Mamo, do cholery, tu psychiatra nie pomo偶e
To im trzeba pom贸c, bo widz膮 wsz臋dzie problem
Ja musz臋 polowa膰 ci膮gle chodzi膰 po ulicy
Za du偶o jest w domu tej martwej ciszy
To jest m贸j zaw贸d i chocia偶 bez papier贸w
Mog臋 eliminowa膰 najgorszych pener贸w
Zad艂u偶eni politycy i bogaci desperaci
Daj膮 mi pieni膮dze a ja wymazuj臋 ich braci
Za to mi p艂ac膮 czy jestem od nich gorszy
Sp贸jrz mamo mamy coraz wi臋cej forsy
To ja jestem z艂y – wyt艂umacz mi
Zosta艂o jeszcze tylko par臋 dni
A p贸藕niej wyjedziemy obiecuj臋 ci
Twoje najskrytsze marzenie si臋 wreszcie spe艂ni
Zdob臋d臋 pieni膮dze na twoj膮 operacj臋
Dzisiaj wieczorem mam nagran膮 pewn膮 akcj臋
Nie p艂acz mamo, ty b臋dziesz 偶y艂a
To moja dusza w piekle b臋dzie si臋 pali艂a
Lekarze powtarzaj膮, 偶e to s膮 drogie operacje
I kosztuj膮 tyle co na Cyprze wakacje
Traktuj膮 nas jak 艣mieci, niepotrzebne odpadki
Lecz mamo kochana wyrwiemy si臋 z tej klatki
呕aden pieprzony fundusz nam na pewno nie pomo偶e
Oni ju偶 wiedz膮 na co traci膰 ofiarowane pieni膮dze
Podw贸jne konta s膮 ju偶 zablokowane
I wszelkie 艣lady precyzyjnie zacierane
Po艂贸偶 si臋 mamo, nie mo偶esz si臋 denerwowa膰
Bo nigdy nie przestaniesz chorowa膰
Daj poduszk臋, ja naprawd臋 ci pomog臋
Za to co zrobi臋 przepraszam Ci臋 Bo偶e
Le偶 spokojnie, to d艂ugo nie potrwa
Kurwa moja koszula jest teraz ca艂a mokra
Nigdy nie strzela艂em z takiej odleg艂o艣ci
To jest 9 mm
rozpierdoli艂 w proch jej ko艣ci
艢pij dobrze mamo koniec cierpienia
Nadesz艂a godzina twojego wyzwolenia
I to nie by艂o morderstwo, to by艂 akt 艂aski
艢ni艂 mi si臋 w nocy pi臋kny Anio艂 Pa艅ski
Zaprasza艂 nas do siebie i m贸wi艂, 偶e jest pi臋knie
Nie ma 偶adnych zmartwie艅, bo b臋dziemy przecie偶 w Niebie
Wiesz co mamo? Ja chyba te偶 skorzystam
Prosz臋 ci臋 o jedno. Po prostu wybacz…

Dodaj komentarz

Tw贸j adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola s膮 oznaczone *

Skip to content