(Zwrotka 1)
(Fazi)
Głos wielkiego miasta jest pełen bólu
Bo nic nie przeniknie przez strefę muru
Wyjebany z absurdu taktyczny przekaz
Wypierdolił się z hałasu zróbmy to teraz
(Kamień)
Ogromne budowle traktują nas jak robaki
Donosy pisane przez niemyślące ssaki
(Kaczmi)
Ta plugawa sytuacja woła o pomstę do nieba
(Kaczmi & Fazi)
Nasi bracia chcą wody nasze siostry chcą chleba
(Kaczor)
Bracia i siostry okupujący podziemie
Nie znający snu chwalący chemię
Wypalone znaki i numery na skórze
To głos dyktatury mieszkającej w murze
(Kaczmi)
Nie wychodź na zewnątrz, nie wychodź na powierzchnię
Bo na pewno stracisz człowieczeństwa resztę
(Kamień)
Która się tli pomału powoli
Ona może Ci pomóc możе Cię wyzwolić
On jest tyranem i okrutnym despotą
Rozprawił się szybko z ludzką głupotą
Tеraz ciężko pracujemy w podziemnych fabrykach
Dawno stracił znaczenie termin technika
(Refren: Fazi)
Trucizna, trucizna, podają nam truciznę
A nasze mózgi są coraz bardziej żyzne
Żeby w nich zasadzić ziarno samozagłady
To jest przecież nasze życie to są nasze ludzkie sprawy
Trucizna trucizna podają nam truciznę
A nasze mózgi są coraz bardziej żyzne
Żeby w nich zasadzić ziarno samozagłady
To jest przecież nasze życie to są nasze ludzkie sprawy
(Zwrotka 2)
(Kaczor)
Odchody pot i pracujące robaki
Mamy na was wszystkich bardzo dobre haki
(Fazi)
Ekstremalne warunki myślenia i istnienia
Jedyną rozrywką jest pierdolona chemia
Której rząd zapewnia duże ilości
Tak te skurwysyny chcą pozbyć się ludzkości
(Kaczmi)
On to człowiek jedyny wśród milionów
Który skorzystał z królewskiego tronu
Posiadł moc wpływania na otoczenie
I próbuje teraz zniszczyć swoje własne ludzki plemię
(Kamień)
Zgubiła nasz klan zarozumiała pewność
Że razem tworzymy niezniszczalną jedność
Której nie da się rozerwać i nie da się złamać
(Kaczor)
Wtedy przyszedł on nie wiadomo skąd
I zatruł nas gorzej niż średniowieczny trąd
(Kaczmi)
Legły w gruzach wolność i marzenia
A tych co przeżyli wypędził do podziemia
(Fazi)
Pieprzeni politycy sterowane narzędzia
Jeszcze jeden rok i umrzemy z wyczerpania
Bez jedzenia i bez spania