(Zwrotrka 1: Madafaka)
Nie uznaj臋 kompromis贸w, 偶adnych diss贸w si臋 nie l臋kam
Krew we wk艂adzie d艂ugopisu, nawet przed Bogiem nie kl臋kam
To banger nie piosenka, przysi臋gam scena ma nastuk
Nie st臋kam jak panienka w refrenach dla pederast贸w
Znam protoplast贸w rapu szczam na chujow膮 nowo艣膰
Gram by wyrwa膰 par臋 chwast贸w, mam bojow膮 gotowo艣膰
Ten rap to owoc wkurwienia, styl wulgarny ma charyzm臋
Ka偶de s艂owo krwi膮 ocieka bo rap to brutalny biznes
Pieprz臋 lewizn臋, ka偶d膮 pizd臋 zniszcz臋 niczym piorun
Zostawiam blizn臋, od was Disney ma wi臋cej hardcoru
Mam do wyboru, do oporu bluzga膰 by膰 liderem
Lub sprzeda膰 zeszyt do lombardu zosta膰 milionerem
Mam szereg mo偶liwo艣ci, bander臋 z czaszki i ko艣ci
Afer臋 zrobi ten no艣nik o szczerej zawarto艣ci
Chc臋 tw膮 uwag臋 przygwo藕dzi膰 bo brag臋 mam dobr膮, wiem to
Srasz z械 mn膮 na marnych go艣ci, albo si臋 odpierdol!
(Ref: Madafaka)
Rap ma 艂膮czy膰, a nie dzieli膰 hmm ODPIERDOL SI臉
Mam ni械 wyko艅czy膰 skurwieli hmm ODPIERDOL SI臉
Mam si臋 m膮drzy膰 i wybieli膰 hmm ODPIERDOL SI臉
Mam z tym sko艅czy膰 na to nie licz…
(Zwrotka 2: Madafaka)
Chc臋 tylko odjeba膰 grand臋, wi臋c robi臋 gn贸j w notesach
Tworz臋 band臋 co jest undergrandem wed艂ug KRS’a
S艂uchasz Odoesa co z USA ma flow, nie boysbandu
Chc臋 namiesza膰, b臋d臋 wiesza膰 wszystkich MC z second handu
Mam pogard臋 dla trend贸w, najwy偶sz膮 kart臋 w r臋kawie
Milion kartek dla klient贸w o chuj wartej oprawie
Ja tu d艂ugo zabawi臋 jak krawiec wpierdalam szpil臋
Mam technik臋 w zestawie, krwawi臋 na kartk臋 stylem
Wbijam czarn膮 bil臋, zawijam zgarn膮膰 fejm pionierom
M贸w mi winner, chocia偶 szczylem by艂em przed chwil膮 dopiero
To jest terror serio ja si臋 nie cofn臋 przed niczym
Wszystkim zerom chujowym raperom wy艣l臋 par臋 zniczy
Tylko to si臋 dla mnie liczy teraz 膰wiczy膰 i po偶era膰
Lirycznych bitch’s uwiera wyczyn pana wackkillera
W tych papierach syf umiera bo mam blask i splendor
A ty albo mnie popieraj, albo si臋 odpierdol
Dziwko