Psychotrop – Pennywise

Dobry wieczór dzieci, zapraszam na chorą bajkę
Z pyska wypluwam ogień i raperzy płoną właśnie
Nie dla mnie bycie gwiazdą, pierdole lans i poklask
Wysysam z nich życie a potem hajs z ich konta
Ja mam chore flow, oni chorom curke, to frajerzy

Muszę dać im wpierdol no bo im się należy
Psychotrop to najgorszy prostak chamski, zły
Więc jak ci się nie podoba to najlepiej zamknij ryj
Chujowych raperów szybko wypierdalam ze sceny
Bo nie mogę na nich patrzeć jak jebany Daredevil

Moje szesnaski są gorące jak bym je pisał pochodniami
Nawet bedi już się po nich nie jara czternastkami

Ich kariera i papierowa łódka spływa to rynsztoku
A ja już po cichu czekam by im rzucić się do oczu
Gdy ich słucham pękam ze śmiechu jak balonik
Gdy mnie słuchają, pękają na ścianach, flaki, ręce, nogi

Ref. x2
To Pennywise flow dziwko, kłaniam się!
Wciąż pazerny więc szybko , sprawdzam grę!
Wchodzę jak do siebie żeby ze sceny brać!
Dasz mi palec to ci upierdole ręke jak Pennywise!

Pamiętasz trick Jokera ze znikającym ołówkiem?
To ci zrobie taki sam tylko ze znikającym fiutem
Dzieci się mnie boją jak starych po wywiadówkach
Bo robię im horror jak starzy po wywiadówkach
Jadę tak ostro że aż konkurencji krwawi odbyt
Pajacą nie podaję ręki, nie jestem mały Georgy
To nie wierszyk do Bevi, to moja chora poezja
Melodie brudne i zakrwawione tak jak jej łazienka

Więc klękaj dzieciaku i mnie błagaj o łaskę
Na dnie mojej studni Samara obrabia mi laskę

Mam dla was zagadkę, z wieszku słabe w środku dobre?
Co to jest ?
To twój idol z moim kutasem w mordzie
W ręku mam kosę, sieczkę robie, potem ? głosem gniote
W sercu ogień w błocie kopię, by urządzić pogrzeb tobie
Po swojemu pizgam sobie, chuja wykładam na modę
Wpadam jak najebany clown na party urodzinowe

Ref. x2
To Pennywise flow dziwko, kłaniam się!
Wciąż pazerny więc szybko , sprawdzam grę!
Wchodzę jak do siebie żeby ze sceny brać!
Dasz mi palec to ci upierdole ręke jak Pennywise!
Pokaż mniej