WSRH – Sprawdź to

(Zwrotka 1: Shellerini)
Po taktach hasam, w przerwach katuję zwrotki roku
A hajs za hałas ma nam ufundować święty spokój
Tu, gdzie kilku ziomków, a-a kilku sabat wśród demonów
To podwórko wuchtę wzięło, w zamian dało co? Rodowód
Wracam do domu ziomuś
Niezła passa, wiara w siebie a nie w szereg zabobonów
Vu’a la napatrzyłem się już na nas, przećpanych nierobów
Każdy chciałby się nachapać, nie każdy do pracy dorósł
Z dala od peletonu, excusez-moi szmaty

Minie trochę czasu, nim odłożę majk na statyw
Wczorajsze ślady służą nadal nam za drogowskazy
Do luny zawył lone wolf, shogun asasyn
Kolejne trasy wypisane mam na twarzy
Zdarte Adidasy, pod stopami asfalt mięknie jak ten haszysz
Miłość, nienawiść łączy w pary niczym radio raheem
I niech nie zdarzy Ci się kiedykolwiek przestać marzyć

(Ktoś woli zażyć kiedy los go kopie jak Iniesta
Ktoś gni łany, plany realizuje stary biznesplan
Ktoś napierdala o tym na niskich rejestrach
Jeszcze przyjdzie czas by to odespać, joł)

(Skrecze)
Żywe legendy przechodzą do historii

Oto brutalna prawda, nie opuszczamy formy

Prosto z osiedli, kuźni talentów, wylęgarni sępów

Przeszedłem długą drogę, aby być w tym miejscu
Masz przepychać się łokciami, a nie kurwa stać na baczność

To WSRH
, ludzie tego pragną

(Refren)
Sprawdź to (sprawdź to), sprawdź to (sprawdź to)

(Zwrotka 2: Słoń)
Mów mi zombie king, mam martwicę mózgu, flow i styl

Głodny wilk – zjadam scenę, Ty wpierdalasz stonki z pyr
ODB shimi shimi ya
dziwko, trzon mi ssij
Witam w folwarku zwierzęcym, nadal trwają rządy świń

Weź nas wygoogluj albo milcz, Ty plebsie
Dziś wchodzę wkurwiony tu jak nigdy przedtem
Mam ten skill i werwę, ciągle słyszę „nie przesadź”
Będę Ci jechać po starej, jak te dzieciaki z CS’a

Siema, jestem Słoń, mam liryczną bigoreksję

Ja to jeden z tych, co cisną jak Chino XL

My to ci od przekleństw, ci co widzą więcej
Ty może coś zrobisz i w końcu cipo zdechniesz
Wiesz, że wypuszczamy hardcore w eter
Na mózg Ci padnie, jak przy dachowaniu kabrioletem
Znowu mnie gardło piecze od nadzierania japy w studiu

Wyższa szkoła, west side connection, jaki looptroop

Te łaki znów tu wyłapują pałę w twarz
Wbijam się jak caterpillar w policyjną ścianę, tak
Stale mam ten głód ćpuna i ziomuś nadal cisnę
Bo w życiu tylko ćpun znajdzie w stogu siana igłę

Znowu zjadam wszystkie ich żałosne pretensje
Choć nażeram się jak świnia, to codziennie chcę więcej
Na niebie płonie challenger,
za mną wybucha Etna

W sercu Czarne Słońce, a w ryju zawleczka, więc sprawdź to

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *