(Zwrotka 1)
S艂o艅 to Ragnar
, magnat
, Hrabia Orlok z Karpat
Wci膮偶 nikt z nas nie sprawdza co tam pochwo nagrasz
I jest s艂odko, prawda? 艢wieci s艂onko, trawka
A ja nadal cuchn臋 siark膮 tak jak odw艂ok diab艂a
Wok贸艂 korpo armia pierze 艂by m艂odych kadet贸w
Pani w szkole te偶 m贸wi艂a 偶ebym nie my艣la艂 samemu
Jak Perun ciskam gromem prosto w jej radioodbiornik
Naprzeciw p臋dz膮cych owiec kroczymy z band膮 o艣miornic
Powiedz, jak mam by膰 spokojny? Jestem jedn膮 z ma艂ych p艂otek
Trwaj膮 hybrydowe wojny, spory nuklearnych pot臋g
Chodzi o gaz i rop臋, p艂yn膮 strumienie krwi dzie艅 w dzie艅
Masowa hekatomba, jeste艣 numerem i mi臋sem
呕ycie jest pi臋kne, ma r贸偶ow膮 kokardk臋
Pami臋tam typka z przedszkola, ojciec katowa艂 go kablem
Czuj臋 pogard臋, nie potrafi臋 jego krzywd zapomnie膰
A stary chuj do dzi艣 na mszach nadziera ryj najg艂o艣niej
(Bridge)
Ziomek, szczerze jest czasem mi przykro
Wydaje mi si臋, 偶e zdechniemy wszyscy lada dzie艅
Sam czasami b艂膮dz臋 mi臋dzy Gestasem i Dyzm膮
I jak w ataku paniki wci膮偶 pr贸buj臋 z艂apa膰 tlen
(Refren)
To ten smog, zabija nas 艣mierciono艣ny smog
To ten smog, zabija nas 艣mierciono艣ny smog
To ten smog, zabija nas 艣mierciono艣ny smog
To ten smog, zabija nas 艣mierciono艣ny smog
Jak czo艂g poma艂u bujam si臋 po terytorium wroga
Wci膮偶 nie jad臋 po narzuconych przez og贸艂 drogach
Czarna kapoca, przyby艂 kat, 艣miechy cichn膮
Mutylator okalecza pe艂n膮 k艂amstw rzeczywisto艣膰
To ten smog
(Zwrotka 2)
Oto dzieci miasta ziomu艣, smr贸d odpad贸w, a nie Kenzo
Kamienice, blokowiska, blacha, asfalt i wille
P艂uca czarne od smogu, sztucznie pompowane mi臋so
Pewnie zdechn臋 jednocze艣nie na raka, zawa艂 i wylew
殴reny jak winyle, kryszta艂 walony na klatce
Klefedron
, Xanax
, emka plus dra偶etki na padaczk臋
Mijam w centrum przysz艂膮 matk臋 z twarz膮 szar膮 jak gr贸b
Dziecko w brzuchu te偶 ma frajd臋, gdy wal膮 karton na p贸艂
Mam m贸zg, oczy i serce, a fakty s膮 w chuj potworne
Boj臋 si臋, 偶e przyjdzie dzie艅, gdy przestan臋 czu膰 cokolwiek
Kim Dzong, zrzu膰 ju偶 bomb臋, szkoda, 偶e nam ziom nie wysz艂o
Globalny reset, apokalipsa, niech p艂onie wszystko
To nie hip-hop, masz tu ha艂d臋 ple艣ni, 艣mier膰 i wojn臋
Rze藕nik Wojtek zn贸w za majkiem pisze teksty greckim ogniem
Wierz mi ziombel, chc臋 dobrze, ale nie mog臋 wci膮偶 przesta膰
Jestem jak paj膮k wchodz膮cy do ust 艣pi膮cego dziecka